Stoją dwaj policjanci na poboczu i widzą motolotnie. Jeden mówi:
-Patrz jaki wielki ptak!!
na to drugi :
-A jaki drapieżny wczoraj wpakowałem w niego cały magazynek zanim wypuścił człowieka!!
Stoi dwóch stójkowych na skrzyżowaniu.
W pewnym momencie podjeżdża jakiś zagraniczny turysta i mówi coś do nich po niemiecku.
Oni nic. Turysta uśmiechnął się i próbuje po angielsku.
Policjanci nic.
Turysta ponawia próbę, tym razem próbuje po francusku, później po hiszpańsku, nawet po rosyjsku - bez rezultatu.
Dal więc za wygraną i odjechał.
Policjanci:
- Ty, Heniek, może zaczniemy się uczyć języków obcych?
- Po co? Zobacz ile ten ich umiał i na co to mu się przydało?
Policjant chwali się narzeczonej:
- A poza tym czytam bardzo dużo książek.
- Naprawdę? Czytałeś Norwida?
- Nie. A kto to napisał?
Jedzie ciężarówka bardzo wysoko załadowana. Kierowca - cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się. Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookoła, patrzy i mówi:
- No i co? Zaklinował się pan?
Na co kierowca:
- Nie, k*rwa! Most wiozłem i mi się paliwo skończyło!
Milicjanci potrącili starszą kobietę. Wysiedli z samochodu, a ona woła, że chce księdza.
- Skąd my teraz księdza weźmiemy? - zastanawiają się milicjanci.
- A to w bagażnikach ich już nie wozita? - pyta kobieta.
Policja złapała dwóch handlarzy narkotyków i zaprowadziła ich przed Sąd.
Sędzia:
- Wiecie, co, chłopaki? Wyglądacie mi generalnie na porządnych, więc dam wam jedną szansę. Wypuszczę was, ale pod warunkiem, że przekonacie kilka osób, aby przestały brać narkotyki. No więc już idźcie i jutro stawcie się u mnie i powiedzcie mi o swoich dokonaniach.
Nazajutrz obaj przychodzą.
- No i jak? - pyta sędzia pierwszego z nich.
- Udało mi się 7 ludzi odciągnąć od narkotyków.
- O, to nieźle, a w jaki sposób to zrobiłeś?
- No... narysowałem im dwa kółka - "O" i "o". Jedno większe, drugie mniejsze. No i wytłumaczyłem im, że to większe to jest mózg człowieka, który nie bierze, a to mniejsze to mózg człowieka, który ćpa.
- No to bardzo sprytnie. To zgodnie z umową jesteś wolny. A ty? Ilu ludzi przekonałeś? - zwraca się do drugiego.
- 75 osób.
- Ile?! A w jaki sposób?!
- No bardzo podobnie jak kolega. Też narysowałem im dwa kółka - "o" i "O" i powiedziałem, że to mniejsze to jest ich odbyt zanim trafią za narkotyki do pudła...
Fąfara mówi do kolegi policjanta:
- wczoraj męczyłem się co najmniej 15 minut zanim wyłowiłem rybę.
- ja tez mam taki zły otwieracz do konserw.
Na komisariat policji przybiegają dwaj zdyszani chłopcy i krzyczą:
- Nasz nauczyciel... Nasz nauczyciel...
W końcu jeden z policjantów pyta:
- Co mu jest? Miał wypadek?
- Nie. Źle zaparkował!
Policjant zamknął się w komórce i przez kilka dni rozbierał swój nowo kupiony samochód na części. Żona się pyta:
- Po co to robisz?
- Poprzedni właściciel powiedział mi, że włożył w niego 20 tysięcy!
Stoi policjant na skrzyżowaniu i mówi:
- Myślę więc jestem
I zniknął.
Na jezdnię, tuż przed pędzące auto wybiega mała dziewczynka. kierowca wykazując się dużym refleksem i umiejętnościami uniknął wypadku. Do samochodu podbiega policjant.
- Gratuluję panu, świetnie pan prowadzi. Za ten wyczyn nasz komendant ufunduje panu nagrodę w wysokości 10 000 zł!
- Wspaniale cieszę się.
- Czy można wiedzieć na co pan przeznaczy te pieniądze?
- Zapisze się wreszcie na kursy prawa jazdy.
Żona kierowcy próbuje ratować sytuację:
- Proszę nie zwracać na niego uwagi panie władzo, on się zawsze popisuje gdy jest pijany.
Z tylnego siedzenia odzywa się babcia:
- A nie mówiłam, że kradzionym samochodem daleko nie zajedziemy...
Wpada zomowiec do domu, zagląda do lodówki i pałuje żonę.
Żona przerażona następnego dnia wymyła lodówkę. Zomowiec wpada, zagląda do środka i znów pałuje żonę.
Przez parę dni biedna żona próbowała wszystkich środków, żeby nie denerwować męża. Wypakowała lodówkę jedzeniem, ale nic nie pomagało. Któregoś dnia kiedy mąż ją okładał pałą, zapłakana pyta o co mu w końcu chodzi?
A zomowiec na to: "Ja cię nauczę gasić światło w lodówce!"
Podchodzi pijak do policjanta i pyta:
- przzzzepraszzzam pana... , czy... to miejs...ce... obok... pana jest wolne?
- Tak.
- A mógłbym tu chwilecz...kę postać?
- Nie będzie stal palant obok sokoła!
- No to ja... od...latuję.
Dlaczego gliniarze drogowi stoją parami?
- Bo są dwa spece. Jeden od czytania a drugi od pisania.
Do pijanego podchodzi policjant.
-Nazwisko!
-Kowalski.
-Dobra dobra. Wy wszyscy jesteście Kowalscy!
-No dobrze. Nazywam się Henryk Sienkiewicz.
-O, widzicie! Trzeba było tak od razu mówić, a nie kłamać, że jest pan jakimś tam Kowalskim!
Czy się różni policjant od policjantki?
- Policjantka ma dwie pochwy i jedna pałę, a policjant dwie pały a jedna pochwę.
Policjant z innego miasta przyjechał do krakowskiej Filharmonii, ale długo nie mógł jej znaleźć i kluczył po całym mieście. Na skrzyżowaniu otworzył okno i zapytał lekko wstawionego przechodnia:
- Przepraszam bardzo, jak dostać się do Filharmonii?
- Ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć...
Dlaczego milicjanci chodzą trójkami?
Jeden umie czytać, drugi pisać, a trzeci pilnuje naukowców.
Policjant zatrzymuje kobietę i prosi ją o prawo jazdy. Po zerknięciu na nie mówi:
- Proszę Pani tu jest napisane, że powinna Pani prowadzić w okularach.
- Tak, ale mam kontakty - odpowiedziała kobieta.
Policjant na to:
- Nie obchodzi, kogo pani zna i tak dostanie pani mandat!
Policjant zatrzymuje samochód jadący pod prąd.
- Czy nie zauważyła pani, że na tej ulicy obowiązuje ruch jednokierunkowy?
- A czy ja jadę w dwóch kierunkach?
Dlaczego policjantka jęczy podczas śledztwa?
- Bo trwa dochodzenie.
Czarownica miała trzech niewolników. Powiedziała do jednego:
- Masz się zakraść do zamku króla i ukraść złoto! W przeciwnym razie do końca życia będziesz mówił: "My, my, my..."
Poszedł, nic nie przyniósł, czarownica go zaczarowała, i powtarzając w kółko: "My, my, my..." został zamknięty w lochu.
Czarownica zawołała drugiego.
- Masz iść do zamku króla po złoto! Jak nie, to tak cię zaczaruję, że przez cały życie będziesz mówił: "Pałką w łeb, pałką w łeb..."
Przyszedł, nic nie przyniósł, zamknięto go w lochu i powtarzał: "Pałką w łeb, pałką w łeb..."
Z trzecim było tak samo. Poszedł, wrócił i nic nie przyniósł. Czarownica go zaczarowała i śpiewał: "Sto lat, sto lat...".
Któregoś dnia czarownica umarła, a oni się wydostali. Szli sobie ulicą i usiedli na ławce, obok której leżał pijak z zakrwawioną głową. Przychodzi policjant i się pyta:
- Kto to zrobił?
Na to ten pierwszy:
- My, my, my...
Policjant:
- Jak to uczyniliście?
Na to ten drugi:
- Pałką w łeb, pałką w łeb...
Policjant:
- Ile chcecie siedzieć w więzieniu?
A trzeci zaczął śpiewać:
- Sto lat, sto lat!!!
Sierżant pokazuje przyszłym policjantom pistolet maszynowy.
- To jest automat.
- Automat? - dziwi się jeden z aspirantów - A gdzie jest otwór na monetę?
Był wypadek na ulicy, policjanci spisują raport. Jeden z nich pisze:
- ... głowa leżała na chodni... hodni...
Kopnął głowę i pisze dalej:
- ...na ulicy.
Ksiądz jedzie do chorego.
Zatrzymuje go milicjant:
- Bez świateł ? Mandat 50 złotych!
- Synu, jadę do chorego z Panem Bogiem.
- Co! We dwóch na rowerze? 100 złotych!
Ksiądz płaci, odjeżdża i myśli: "Jakie to szczęście, że nie wiedział, że
Bóg jest w trzech osobach".
Pewnego dnia w szkole pani podała ciekawy temat lekcji - zwierzęta. Później zaczęła pytać dzieci:
- Wojtku, jakie odgłosy wydaje kotek?
Wojtek odpowiedział: Miau, miau,
Potem zapytała Kasię, jakie odgłosy wydaje krówka?
- Muu, muu.
Pani zapytała się JasiaL
- Jasiu, jakie odgłosy wydaje pies?
Jaś na to:
- Na maskę ty skur****u jeden!!
Wchodzi policjant do biblioteki, a zdziwiona bibliotekarka pyta się:
- Co, deszcz pada ?
Policjant zatrzymuje w krzakach srającego mężczyznę i mówi
- Proszę pana tu nie wolno srać, płaci pan karę w kwocie 5 zł
- Ale ja mam tylko 10zł
- To niech pan idzie rozmienić
Chłop wychodzi z krzaków i krzyczy:
- Eee, Zdzisiek choć się wysrać ja stawiam!
Policjant do policjanta:
-Ty, czy lotnia to ptak drapieżny?
-Nie wiem. A co?
-No bo wczoraj cały magazynek wystrzelałem, zanim puścił człowieka.
Wesoły radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch
wesołych funkcjonariuszy. Jeden mówi do drugiego:
- No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy.