Na godzinie wychowawczej pani pyta Jasia czy wie co to jest sklep.
Jaś odpowiada:
S.K.L.E.P : Stój kliencie lub ewentualnie poproś.
Przychodzi Jasio ze szkoły i mówi do mamy:
- Mamo w szkole mówią na mnie, że mam długie ręce!
- Nie marudź synku tylko weź przez okno wyciągnij ręce i kup chleb.
Jaś mówi do taty:
- Tato umiem liczyć od 10 do 0
10,9,8,7,6,5,4,3,2,0
- A gdzie jedynka? - pyta tata
- No właśnie ona jest w dzienniczku.
- Babciu, jak Ci smakował cukierek?
- Bardzo dobry.
- Dziwne! Ania go wypluła, pies go wypluł, a Tobie smakował...
Idzie Jasiu po gąbce i wsiąkł!
- Jasio spóźniłeś się na lekcję, co masz na usprawiedliwienie?
- Pewna pani zgubiła sto złotych.
- I co, pomogłeś jej je znaleźć?
- Nie stałem i trzymałem je pod nogą, czekając, aż odjedzie!!
Jeździ Jasio na rowerku wokół domu i woła:
- Mamusiu,zobacz, jadę bez 1 ręki!
- Mamusiu,zobacz, jadę bez obu rąk!
- Mamusiu,zobacz,jadę bez zębów!
Nauczyciel pyta się Jasia:
-Jakie kwiaty najbardziej lubisz?
- Róże.
- Proszę, napisz to na tablicy.
- Chyba jednak wolę maki - mówi Jasio.
List z wakacji: Jest pięknie. Świetnie wypoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie.
P.S. Co to jest epidemia?
leci Jasiu z mamą do Włoch i Jasiu mówi:
- mamo, mamo zimno mi.
- to wejdź mi pod rajstopy.
- mamo, mamo zimno mi.
- to wejdź mi pod majtki
- mamo WŁOCHY!
- Tato znalazłem babcię na dworze
- Ty gnoj*u mówiłem ,że masz nie kopać dołków w ogrodzie.!
Dziewczynka idzie do toalety otwiera drzwi i mówi:
-Oops! Widzę że zajęte!
Jasio mówi:
-Tak ale mogę się podsunąć
- Babciu, babciu, a czym babcia do nas przyjechała? - pyta Jasiu.
- Pociągiem, wnusiu, pociągiem.
- Taaaak...? A tatuś powiedział, że babcię diabli przynieśli.
Jasio pyta babcię:
- Babciu czy byłaś szczepiona na choroby zakaźne?
- Byłam, a dlaczego pytasz?
- Bo ile razy do nas przychodzisz tato mówi: Znów tę cholerę do nas przyniosło!
Jaś jest na kolonii.
Dostaje list, w którym rodzice napisali:
"Oto twoje 50 zł., o które prosiłeś.
P.S. 50 zł. pisze się z jednym zerem, a nie z dwoma."
Jasio siedzi przy komputerze:
- Tato, co to znaczy HDD format completed?
- To znaczy, że już ku**wa nie żyjesz!
Dyrektorka przedszkola postanowiła odmalować wszystkie stare sale. Nie miała jednak pomysłu na kolor farby, kazała więc wszystkim przedszkolankom zapytać dzieci, jakie barwy podobają im się najbardziej.
Jedna z nich zaczęła więc pytać podopiecznych:
- Karolinko, jak sądzisz, na jaki kolor możemy pomalować naszą salę?
- Na różowo!
Pani pyta kolejne dziecko:
- A ty, Mateuszku, jak myślisz?
- Na niebiesko!
Spytała też małego Jasia:
- A tobie, Jasiu, jaki kolorek by się spodobał?
Mały się zamyśla, po czym odpowiada:
- Północną ścianę to bym pomalował na niebiesko, południową na czerwono, wschodnią na różowo, zachodnią na pomarańczowo, i jeszcze przez środek tego wszystkiego pie*dolnął bym taki zielony pasek.
Pani, przerażona słownictwem Jasia, kazała mu przyjść do przedszkola z rodzicami.
O umówionej godzinie zjawia się Jaś z ojcem. Pani każe powtórzyć Jasiowi to, co powiedział, ze wszystkimi szczegółami. Ojciec pozieleniał.
- Jasiu, jak mogłeś! Nie spodziewałem się tego po tobie! Wiesz, jak by to chu*owo wyglądało!?
W liście z kolonii Jasiu pisze do rodziców:
- Tutaj jest pięknie, jestem bardzo zadowolony, dużo leżę i odpoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie.
PS. Co to jest epidemia?
Jasiu stoi przed salą i wykrzykuje:
- To nielogiczne i niesprawiedliwe.
Podchodzi do niego dyrektor i pyta:
- Jasiu co jest niesprawiedliwe i nielogiczne?
- Bo ja puściłem bąka i musiałem wyjść z sali, a oni siedzą w tym smrodzie.
Pani od fizyki pyta Jasia.
- Jasiu powiedz coś o napięciu.
- Na pięciu napadło dziesięciu.
Jaś mówi do mamy:
- Matka ugotuj mi jajka na kolację
Matka odpowiada:
- Wejdź do garnka to ci się ugotują...
- Jasiu, co robisz? - pyta mama
- Rąbię bal!
- A czemu rąbiesz bal?
- Bo na balu mnie wyśmiali!
Na lekcji W-F nauczyciel poleca uczniom ćwiczyć rowerek.
Pan się pyta Jasia:
- Dlaczego nie ćwiczysz?
- Bo jadę z górki.
Jasiu przed szkolnym balem przybiega do tatusia i prosi go o pieniądze na nowe buciki:
-Tato,dziś jest bal i chciałbym nowe buciki...
- Nie mamy pieniędzy Jasiu...
Po godzinie tatuś decyduje się kupić synkowi nowe lakierki.
Na balu Jasio tańczy z Małgosią. Spojrzał na bucik i mówi do niej:
- O widzę że masz dzisiaj niebieskie majteczki...
- Skąd wiesz???
-Tajemnica.
Małgosi pobiegła do toalety, zmieniła majteczki i wraca do Jasia. Tańczą i Jasiu znów spogląda na bucik i mówi:
- O widzę że masz zielone majteczki...
- A skąd to Jasiu wiesz????
- Tajemnica.
Znów uciekła do toalety, tym razem zdjęła w ogóle majteczki i wróciła na salę do Jasia. Podczas tańców Jasiu znów spojrzał na bucik i wykrzyknął:
- O kurcze!!! Jaka dziura!!! Ojciec mnie spierze!!!
Ojciec przegląda dzienniczek szkolny Jasia:
- Co to, znowu jedynka z historii?
- Niestety, historia lubi się powtarzać...
Na lekcji polskiego:
- Jasiu, jakiego rodzaju jest słowo "budżet"? - pyta nauczycielka.
- Żeńskiego, proszę pani.
- Jesteś pewien?
- Tak, bo ma dziurę.
Przerażony Jasiu przybiega do mamy i głośno krzyczy:
- Mamo, mamo, mysz wpadła do mleka!
Zdziwiona mama pyta Jasia:
- I co wyciągnąłeś ją?
- Nie, wrzuciłem kota! - odpowiada dumnie Jasiu.
Ojciec czyta uwagę Jasia:
Syn bawił się telefonem na lekcji. Na słowa oddaj telefon powiedział: chyba cię pojebało stara kurwo
- Jasiu, jak będziesz niegrzeczny, to zamienię Cię na inne, grzeczne dziecko - ostrzega mama Jasia.
- Jestem bardzo ciekawy mamo, gdzie znajdziesz kogoś, kto będzie chciał zamienić grzeczne dziecko na niegrzeczne.
Kolega pyta się Jasia:
- Przeczytałeś w "Pustyni i w Puszczy"?
- O k**wa myślałem, ze to trzeba było przepisać!
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65